wtorek, 5 lutego 2013

Dzień po dniu - Dni 1-4

Biorę udział w projekcie, którego zasadą jest wykonanie i opublikowanie jednego dnia dziennie przez cały miesiąc luty. Będą to kadry z naszego życia, a dokładniej mojego syna.
Trochę zaniedbałam fotograficznie naszą rodzinę i nie sięgam zbyt często po aparat w takich zwyczajnych, codziennych sytuacjach. A to przecież takie chwile będzie się wspominało za jakiś czas z największym sentymentem. Dlatego fajnie, że się zdecydowałam, bo już przez pierwsze dni powstało wiele ciakawych, bliskich memu sercu zdjęć.

Zaczynamy!

Dzień 1

Bartek nie znosi się ubierać. Najchętniej cały dzień chodziłby w piżamie, albo i bez. Kiedy gonię do ubierania często chowa się pod kołdrę i mówi, że będzie jeszcze spał. To właśnie była nasza próba ubierania i "akcja" mamo ja jestem jeszcze śpiący! Jakoś tak przy okazji przekształciło się to w zabawę w duchy.

Zdjęcie projektowe


A oto co powstało oprócz tego w dniu 1
 
Udawanie śpiącego :)


Mój ulubiony portrecik "na poważnie"




Udało się postrzeleńca w końcu namówić do ubrania się. Oczywiście ja musiałam to zrobić, bo jakżeby inaczej! Uparciuch mały.


Dzień 2

Bartek uwielbia się wygłupiać. Wścieki z tatą są widokiem dla ludzi o mocnych nerwach. Jedna z ich figur geometrycznych :) Żeby nie było, to powstała przypadkiem! Dzień skakał na tatę, a tata się bronił.

Zdjęcie projektowe


Ciąg dalszy zabawy z tatą




Przez ostatni długi czas każdy dzień zaczyna się i kończy inhalacją. Super usypiacz. Ale fakt, że to był dłuuugi dzień.


Dzień 3.

Wspominałam już o tym, że syn uwielbia się wygłupiać. Zawsze!

Zdjęcie projektowe


Bonusy :)



Dzień 4

Zdjęcie projektowe. Ach znowu to ubieranie! O wiele ciekawiej jest rzucać poduszkami!


Bonusy






Znajomy już widok. Do tego klocki lego prawie non stop, nawet filmiki ogląda z lego. Obłęd.


 Mamo, pobaw się ze mną! (przed chwilą krzyczał, że nie tak buduję z klocków, jakby on tego chciał, ech)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz