Trochę zaniedbałam fotograficznie naszą rodzinę i nie sięgam zbyt często po aparat w takich zwyczajnych, codziennych sytuacjach. A to przecież takie chwile będzie się wspominało za jakiś czas z największym sentymentem. Dlatego fajnie, że się zdecydowałam, bo już przez pierwsze dni powstało wiele ciakawych, bliskich memu sercu zdjęć.
Zaczynamy!
Dzień 1
Bartek nie znosi się ubierać. Najchętniej cały dzień chodziłby w piżamie, albo i bez. Kiedy gonię do ubierania często chowa się pod kołdrę i mówi, że będzie jeszcze spał. To właśnie była nasza próba ubierania i "akcja" mamo ja jestem jeszcze śpiący! Jakoś tak przy okazji przekształciło się to w zabawę w duchy.
Zdjęcie projektowe
A oto co powstało oprócz tego w dniu 1
Udawanie śpiącego :)
Mój ulubiony portrecik "na poważnie"
Udało się postrzeleńca w końcu namówić do ubrania się. Oczywiście ja musiałam to zrobić, bo jakżeby inaczej! Uparciuch mały.
Dzień 2
Zdjęcie projektowe
Ciąg dalszy zabawy z tatą
Przez ostatni długi czas każdy dzień zaczyna się i kończy inhalacją. Super usypiacz. Ale fakt, że to był dłuuugi dzień.
Dzień 3.
Wspominałam już o tym, że syn uwielbia się wygłupiać. Zawsze!
Zdjęcie projektowe
Bonusy :)
Dzień 4
Zdjęcie projektowe. Ach znowu to ubieranie! O wiele ciekawiej jest rzucać poduszkami!
Bonusy
Znajomy już widok. Do tego klocki lego prawie non stop, nawet filmiki ogląda z lego. Obłęd.
Mamo, pobaw się ze mną! (przed chwilą krzyczał, że nie tak buduję z klocków, jakby on tego chciał, ech)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz