piątek, 18 stycznia 2013

Bartosz mój syn!

Tytuł posta brzmi dumnie! Tak, bo Bartek to moja duma i radość!
Czasami przychodziły chwile, kiedy miałam do siebie żal. Żal o to, że jestem złą matką. Fakt. Ideałem nie jestem. Ale przyszedł teraz taki okres, kiedy całusy rozdaje na prawo i lewo. Poza tym wyznania miłosne sypią się jak z rękawa. Teraz wiem, że nie jest źle. Mogłabym słuchać godzinami jak do mnie mówi: "moja kochana mamusiu" albo "kocham Cię mamusiu". Co prawda jeszcze tysiąc innych osób i rzeczy jest "kochane", ale to nie jest ważne. Już rozumiem, że nawet jeśli nie będę godzinami bawiła się z nim resorakami lub układała pół dnia z klocków i czasami ryknę tak, że usłyszą mnie sąsiedzi, to i tak będę najważniejszą osobą w jego życiu, a on w moim.

Troszkę kadrów "kontrolowanych", troszkę codziennych, a wszystkie pięknie zimowe!
Zapraszam!


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz